Zenek Szostak, Redaktor Naczelny szczecińskich "Zeszytów Żeglarskich" zwraca się o pomoc w sprawie chyba beznadziejnej. Ale kto wie ? Gdzie była zdeponowana słynna nagroda mogli wiedzieć tylko kapitanowie Ziółkowski i Prechitko.
Ale spróbujmy, może jeszcze ktoś coś wie w tej sprawie?
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________________________
Jerzy, kojarzysz zapewne nazwisko Maciejewicz (Macaj, Kapitan Kapitanów, Dar Pomorza, itd). Otóż syn jego, p. Olgierd Maciejewicz (też poważny marynarz floty handlowej) zwrócił sie do nas z zapytaniem o jacht "Korsarz" - ten który wygrał regaty w 1936r na trasie Zoppot - Kiel; polski jacht z Gdańska z Polskiego Klubu Morskiego. Zwycięstwo w tych regatach zostało uhonorowane nagrodą dla "Korsarza" i jego załogi w postaci wiszącego kompasu kapitańskiego z osobliwą różą wiatrów. W pierwszych dniach wojny nagroda zniknęła i słuch po niej zaginął. Z tego co p. Olgierd Maciejewicz wie - nagrody szukało wiele osób i stowarzyszeń, również w Niemczech. Jak kamień w wodę. Może masz jakieś wieści a może nagroda już się znalazła tylko my o tym nie wiemy ?
Zenek
Theme by Danetsoft and Danang Probo Sayekti inspired by Maksimer
http://www.pkm1.republika.pl/
na podstronie:
http://www.pkm1.republika.pl/regaty.html
cytat z powyższej strony:
"Wręczenie nagród miało uroczysty charakter. Z tej okazji orkiestra niemiecka trzykrotnie odegrała Mazurka Dąbrowskiego, gdy polska bandera była wciągana na najwyższy maszt. Były to lata po dojściu Hitlera do władzy i wielce nieprzyjaznego nastawienia Niemiec do wszystkiego co polskie. Za zwycięstwo T. Prechitko otrzymał kompas wiszący, składający się ze złotej korony zamkniętej od dołu półkulą z kryształu. W dnie tej półkuli, ozdobionej szlifowanymi w krysztale wizerunkami kog hanzeatyckich osadzona była igła, na której obracała się tarcza kompasu z oryginalną różą wiatrów wygrawerowaną przez niemieckiego malarza A. Dürera. W czasie II wojny światowej Niemcy zabrali z mieszkania T. Prechitko tę nagrodę."
.
Nie przypuszczam, aby coś nowego było dzisiaj wiadomo...
Aloha!!! :-)
Robert
Dobrze jest "zilustrować" zagadnienie...
To trofeum z największego polskiego zwycięstwa żeglarskiego okresu międzywojennego, było wystawione w gablocie honorowej z innymi trofeami klubu w siedzibie PKM do końca sierpnia 1939 roku, na Neugarten 27 w Gdańsku (dzisiejszy "neorenesansowy" budynek przychodni przy ul.Nowe Ogrody).
Zostało albo zabezpieczone przed grabieżą Niemców poprzez zdeponowanie w Sekretariacie Generalnym RP w Gdańsku i przewłaszczone przez Niemców po splądrowaniu budynku i mieszkań urzędników albo może ukryte przez komandora Ziołkowskiego ale z uwagi na jego rozstrzelanie w obozie Stutthof, zabrał tajemnice ukrycia do grobu.
Kapitan Prechitko (powojenny komandor klubu) szukał tego "żeglarskiego artefaktu" ale bezskutecznie w latach 70-tych w Polsce i Niemczech.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Rafał